15 września, środa
Nogi jeszcze ciężkie. No i ta godzina. Po 21 ciężko się zebrać i wejść na wysokie obroty.
Chyba przesadziłam twierdząc, że w moim przypadku wyniku nie są rezultatem pracy. Jednak uczciwie muszę przyznać, że przynajmniej 6 razy w tygodniu wychodzę biegać, że od kilku tygodni robię 70-90 km tygodniowo, że zaczęłam już tydzień po porodzie. A że chaotycznie? Że ciężko jest/było wykonać zaplanowaną pracę? Że jestem niewyspana? Że często muszę biegać po nocy, gdy nic szybkiego nie wchodzi w grę? To tylko przeszkody, których pokonanie daje jeszcze większą satysfakcję.
Uwielbiam biegać. Cały czas czuję ogromny głód biegania.
15,5 km, 7 km po 4,55 min/km, potem 6x1'/p 1' po 3,45 min/km (oj, nogi..., ciężkie) i dalej kilka km BC1.
Długie rozciąganie.
Sauna- 2 sesje.
Podobne