DOM napisał(a):
9 września, czwartek
Dzisiaj po raz pierwszy od dawna nie chciało mi się biegać. Ale, że miałam już "zamówioną" teściową to poszłam...
12,2 km
Gdzie ta piękna polska jesień?
Uświadomiłam sobie, że w Biegu Bemowa będę musiała biec bardzo szybko.
Chyba w ten weekend odpuszczę sobie starty. Chwilowo czuję przesyt- a dopiero dwa razy się ścigałam... W tamtym roku obstawiałam po 6-10 imprez miesięcznie... co mądre nie było, ale sprawiało frajdę. Tak samo jak alko-imprezy piątkowo-sobotnie. Teraz mój organizm, pomimo permanentnego niewyspania (nie dlatego, że Bartuś nie śpi w nocy, ale ponieważ gdy już zaśnie... to nagle można coś porobić. Wyjść na trening, ugotować, posprzątać, pointernetować, pooglądać TV. A rano wstajemy 6-7) nie jest obciążony balowaniem. Ach, starzejemy się...
Jeszcze jedno.
Po co mi siłownia, jeżeli przez 2-3 godziny dziennie noszę 8kg obciążenia?