27 maja, czwartek
no...takie rekreacyjne zawody- GP Wyścigów. Bieg poświęcony Jerzemu Lewandowskiemu.
Po trawie i grząskim gruncie. Niby płasko, a nogi dostają porządny wycisk. Tym razem nie zdecydowałam się biec boso, choć to najlepsze miejsce do takiego biegania.
Dystans: 5,31 km (różne garminy pokazywały od 5,30 do 5,36 km)
Czas: 22:32, na 5 km 21:18
Średnie tempo: 4:14 min/km
Średnie tętno: 186 bpm (po porodzie generalnie mam wyższe tętno, choć nie czuję dyskomfortu czy okropnego zmęczenia)
1 km 4,07 (zakładane tempo to 4:20)
2 km 4,12
3 km 4,20 (zwolniłam, bo musiałam zajrzeć do wózka. Bartuś spał ukołysany przez żonę p. Lewandowskiego)
4 km 4,17
5 km 4,19
310m 4,00 (próbowałam jeszcze dogonić dziewczynę przede mną, ale było już za późno. Ostatecznie przybiegłam druga).
Ten start traktuję jako rekonesans i przełamanie się. Do końca nie wiedziałam czy uda mi się wystartować, bo pojechałam na wyścigi z wózkiem i musiałam znaleźć kogoś, kto będzie miał baczenie na mojego szkraba. Na szczęście nie było z tym problemu.
Po biegu uciekałam przed deszczem do domu. 3 km z wózkiem- to wcale nie takie łatwe!
Ogólnie jestem zadowolona z siebie. Wszystko idzie w dobrym kierunku. I pobiegłam szybciej niż w tamtym roku w sierpniu (to był drugi miesiąc ciąży).
Bartuś dziś został zaszczepiony na rotawirusy. Waga małego to 5120 g!
Podobne