Strasznie czekałam na koniec lutego. Bynajmniej nie dlatego, że jak dziecko domagałam się prezentów urodzinowych. 28 lutego (w dzień urodzin) miałam po raz pierwszy pojechać zimą nad morze!
ach, morze zimą... marzyło mi się od dawna.
Morze było. Zimy niestety nie zastałam 🙁
Mogłam natomiast wziąć udział w fantastycnym szkoleniu adidas running. Mogłam też po raz pierwszy pobiec w najlepszych butach, jakie zdarzyło mi się dotychczas testować - adidas ultraboost!
Dla osoby, która długo męczyła się z zapaleniem achillesa, ten but to wybawienie! Nigdy więcej wycinania zapiętków - ultraboost pozwala ścięgnu pracować, jednocześnie nie powodując jego ucisku. A pianka? Jest niezwykle dynamiczna - prędkość od razu wrasta o kilka procent. Serio! (bo nie sądzę, żeby to był efekt placebo). Po prostu
100% boosta w booście.
Do tego jest ładny. Śmiem powiedzieć, że bardzo ładny.
Ale wracając do morza... W Sopocie miałam okazję poprowadzić trening biegowy. Osoby, które były chyba nie żałują;)
Szczególnie, że po bieganiu, poćwiczyliśmy i pomorsowaliśmy 🙂
A później czekały nas kolejne przyjemności 🙂
I niestety szybki powrót do codzienności. Choć, przy wiosennej aurze... jest całkiem znośnie !
Podobne
Pani Dominiko proszę napisać coś o diecie biegaczki mimo ze biega Pani dużo to żeby utrzymać swoje 49 musi Pani uważać na to co je, prawda?