Nie będzie o odżywianiu.
Tematem, który chcę wziąć na tapetę jest tak zwana "waga startowa". Rozważania traktujcie jako osobistą obserwację. Nie porywam się na bycie ekspertem w tej dziedzinie. Ale swoje wiem i... znacząco różni się to od powszechnie panujących opinii.
Co skłoniło mnie do popełnienia tego wpisu? Raczej kto... Zainspirowały mnie trzy wyraziste postaci, świetni biegacze: Ewa Swoboda, Bartek Olszewski i Kamil Leśniak. Mam nadzieję, że wiecie o kim mówię;)
Ewa nie przypomina swoją sylwetką statystycznej sprinterki z super widoczną, potężną muskulaturą. Jej ciało wygląda jakby była typową nastolatką, a nie jedną z najszybszych kobiet na świecie! Nie mieszczenie się w jakiś ogólnie przyjętych ramach nie sprawia, że oczy nie cieszą się na jej widok! Ogląda się ją wspaniale, a prędkości jakie jest w stanie rozwijać są niesamowite. Czy zmiana parametrów/większe umięśnienie sprawi, że będzie jeszcze szybsza?
Bartek Olszewski - warszawskibiegacz.pl - ostatnio dużo pisze i mówi o zrzucaniu wagi przed sezonem startowym. Jak się okazuje, Bartek coraz bardziej jest zdania, że nadmierne koncentrowanie się nad wagą, zakłóca jego trening. Jego ciało mimowolnie broni się przed obniżeniem wagi. A mimo to Bartek biega coraz szybciej, coraz dalej. Jeżeli chce biegać daaaleeko, to na pewno kilka kilogramów musi mieć w zapasie.
Kamil Leśniak... W tym miejscu mam problem, co napisać. Kamil przypakował ostatnimi czasy. Specjalnie! Podjął decyzję, że musi być silniejszym, by zdobyć miano najlepszego ultramaratończyka. Kenijska budowa nie służy na ultra-dystansach. Czy Młodemu to pomoże? Zobaczymy, na pewno kibicujemy.
Po co ten wstęp? Chciałam zwrócić uwagę, że "idealna waga startowa" nie istnieje. Naprawdę śmiać mi się chce z http://www.runningforfitness.org/calc/diet/weighteffect . Przecież każdy z nas ma inną budowę. Inną idealną wage startową. Jak w ogóle można generalizować? Słysząc rozmowy młodych zawodników, że zrzucenie 2-3 kilogramów to jedyne, co powstrzymuje ich przed osiągnięciem wymarzonego rezultatu, załamuję ręcę. Ile to razy pogoń za obniżeniem masy kończyła się totalnym wyczerpaniem i pogorszeniem wyników! Szczególnie w okresie bezpośrednio poprzedzającym starty, nie warto robić tego sztucznie. I żeby było jasne - nie piszę, że waga nie ma znaczenia. Ma! Ale nie da się jej wyliczyć za pomocą ogólnych kalkulatorów.
Przyglądając się sylwetkom najszybszych maratonek (choć tu zdawałoby się, najłatwiej określić pożądaną budowę), warto zwrócić uwagę, jak różni się wysoka Paula Radcliff, Japonki z "nietyczkowatymi" nogami od przeciętnej Kenijki. W biegach ultra ta dysproporcja jest jeszcze większa. Zarówno u pań, jaki u panów widzimy sylwetki atletyczne i chudzinki. Zatem nie walczmy z tym, co nam dano. Starajmy się określić, co dla nas jest najlepsze. Często nie będzie to zgodne ze "statystykami". Nie zawsze wzrost muskulatury zadziała (oj! tutaj wiele przykładów 800 metrowców, którzy po zbudowaniu masy, nigdy już nie biegali tak szybko, jak gdy wyglądali "zbyt mizernie"). Spadek masy nie gwarantuje lepszych rezultatów. Te uzależnione są głównie od treningu.
Teraz o mnie. Częto słyszę, że to niemożliwe, że ważę ponad 50kg, na pewno niewiele więcej niż 40. Mięśnie ważą. Do maratonu pewnie potrzebuję ich mniej, ale już ultrabiegi wymagają siły całego ciała. Gdybym miała trzymać się tabelek, powinnam ważyć 4 kilogramy mniej. Tyle tylko, że nie jestem Kenijką. Nie zrobicie ze mnie Kenijki 😉 Ponoć najbliżej mi do figury japońskich biegaczek. I tego będę się trzymać.
Powodzenia na startach 😀
Nie wierzcie kalkulatorom;)
PS. Wyjaśniam: nie popieram otłuszczenia, nie zachęcam do bycia grubym;) Po prostu więcej treningu, mniej skupiania się na wadze 😀
Podobne
Takie kalkulatory, to tylko szacunki, bazujące na pewnych założeniach. (Sam też napisałem podobny) Na stronie, z której się Pani śmieje jest podana informacja, która definiuje sposób w jaki należy podjeść do wskazań takiego kalkulatora.
Wiele osób zastanawia się, ile można zyskać na czasie, tracąc kilogramy, i w samym zastanawianiu się nie ma nic złego. Tak jak w próbie policzenia takiego wpływu, nie zaś wróżenia z fusów.
Z pozostałą częścią artykułu się zgadzam. Pozdrawiam:)
Oczywiście, że jest taka informacja 😉 Ale niestety wielu/ zbyt wielu biegaczy wciąż zdaje się tego nie zauważać 😀 A śmieję się, bo nie ma żadnych podstaw, by taki kalkulator jakkolwiek uwiarygodnić. Gdyby przyjąć, rzecz jasna, racjonalną próbę.
Trudno przeprowadzić takie badanie – Jeśli spadek wagi będzie wynikał z ćwiczeń, to trudno będzie oszacować, jaka część poprawy pochodzi ze zwiększonej sprawności, a jaka z utraty wagi.
Na temat wagi mam takie samo zdanie ja Bartek Olszewski. Ja też twierdzę, że zbytnie koncentrowanie się na wadze nie powinno przysłaniać wszystkiego, a tych składowych jest wiele. Bardzo ciekawy materiał. Dzięki. Pozdrawiam, Kamil 😉
🙂