Pn, 21 marca 2011, 12:22

W niedzielę 9,1 km, jakoś wygospodarowane w międzyczasie... Zaczyna mnie łapać przeziębienie . Na głowie za dużo spraw. Bartuś zrobił się przylepialski... i płaczliwy, chyba kolejne zęby... Po poczuciu super mocy, tylko nie-moc... jak w kalejdoskopie... Tymczasem "wiosna, wiosna! Ach, to TY!:)"  
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz