Wt, 14 czerwca 2011, 11:21

a jednak jeszcze sobie ponarzekam... na PLZA tym razem, a co! Bo ten nasz najukochańszy związek obiecanych strojów dla reprezentacji w biegach górskich jednak nie da (marketingowo to mi nawet pasuje, ale ogólnie coś nie halo). Nie da, bo nie ma, bo się skończyły...hmm..gdybym nie wiedziała, jak to działa, to ewnie bym uwierzyła. Ponoć sytuacja identyczna ma miejsce z uniwersjadą. Cóż - czy to sponsor przykręcił kurek na stroje, czy PZLA obraziło się na konkurencje nieolimpijskie, czy aż tak rozrosła nam się reprezentacja...HMM. Śmieszne to to w kontekście ogłoszenia na bieganie.pl - ktoś sprzedaje stroje reprezentacji... Polska, nasz kochany kraj. No dobrze. Teraz ponarzekam sobie na swoje kompletne nieprzygotowanie do startu w mordrczym maratonie górskim. Obiecuję, że w przygotowaniach do przyszłego sezonu uwzględnie trening górski (może natchnienie zaczerpnę od kulawego i będę skakać, wskakiwać...). Tymczasem plany na MŚ - nie przybiec na końcu, przede wszystkim jednak DOBIEC! Super byłoby znaleźć się w pierwszej połowie stawki...Miło byłoby nie stracić więcej niż 5 minut do Ani. Ale najważniejsze - nic sobie nie zrobić!!!! I spokojnie zakończyć sezon wiosenny:)
 
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz