17 maja, poniedziałek
Dzisiaj Bartuś był szczepiony. Zachował się jak prawdziwy facet! Tylko pisnął przy zastrzyku (jednym i drugim), po czym rozejrzał się dookoła i uznał, że więcej krzyczeć nie wypada. Zuch-chłopak, aż pani doktor i pielęgniarka były w zaskoczone i gratulowały tak spokojnego dziecka. A on po prostu nie należy do płaczków. I dobrze. Niestety ze szczepieniem na rotawirusy musimy poczekać, bo mały ma lekką biegunkę. Mimo to rośnie jak na drożdżach- waży już 4800g. Powoli zaczyna przypominać małego buddę
Jeżeli chodzi o powikłania poszczepienne to dostała je mamusia...jakoś tak wieczorem złapała mnie gorączka, zupełnie odcięło mi energię. Poszłam do Gymnasionu i tylko poćwiczyłam na aerobiku (TBC, ale fatalnie prowadzone. Albo już ze mną było tak źle). W nocy mleko z miodem i pocenie się pod kołdrą.
Może to reakcja mojego organizmu na superkompensację ??
Podobne