Wt, 20 września 2011, 08:29

19 września, poniedziałek narzucone NIC 20 września, wtorek o poranku (nie lubię! wtswać o 5-tej...) 8,8 km bardzo spokojnie, bieganie po niedosyt... Wzmagam w sobie głód biegu, podkręcam się na maraton;) Jestem za ciężka (ten głupi kilogram;) ale nic nie kombinuję z dietą. Nie tym razem. Kumuluję energię, staram się dostarczać wszystkich składników z pożywieniem z dużym naciskiem na magnez i żelazo.
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz