So, 29 maja 2010, 11:15

29 maja, sobota Obrazek BIEG ENTRE.PL Dystans 10 km (Garmin złapał mi taką odległość co do metra :orany: ) Trasa raczej trudna, 3 okrążenia z podbiegami (schody) hmmm...było znacznie lepiej niż zakładałam hmmm...było znacznie łatwiej niż zakładałam hmmm...nie zmęczyłam się :lalala: choć biegłam na wysokim tętnieie Wielkie podziękowania dla Agi (Żyrafy), która prowadziła mnie i dotrzymywała towarzystwa (może niepotrzebnie przegadałyśmy pierwsze okrążenie...ale ze mnie już taka gaduła) Czas: 41,52 średnia prędkość 14,3 km/h, tempo 4,11 min/km średnie tętno 188 bpm (max 197 bpm) 5 km- 20,54 1 km- 4,01 2 km- 3,55 (jeszcze nie zdarzyło mi się na treningu biec tak szybko...) 3 km- 4,06 4 km- 4,17 (zwolniłam bo tętno przekroczyło mi 190 bpm) 5 km- 4,02 6 km- 4,25 (to drugie okrążenie, podbiegi) 7 km- 4,18 8 km- 4,20 9 km- 4,19 10 km- 4,04 

Pt, 28 maja 2010, 06:55

27 maja, czwartek Obrazek no...takie rekreacyjne zawody- GP Wyścigów. Bieg poświęcony Jerzemu Lewandowskiemu. Po trawie i grząskim gruncie. Niby płasko, a nogi dostają porządny wycisk. Tym razem nie zdecydowałam się biec boso, choć to najlepsze miejsce do takiego biegania. Dystans: 5,31 km (różne garminy pokazywały od 5,30 do 5,36 km) Czas: 22:32, na 5 km 21:18 Średnie tempo: 4:14 min/km Średnie tętno: 186 bpm (po porodzie generalnie mam wyższe tętno, choć nie czuję dyskomfortu czy okropnego zmęczenia) 1 km 4,07 (zakładane tempo to 4:20) 2 km 4,12 3 km 4,20 (zwolniłam, bo musiałam zajrzeć do wózka. Bartuś spał ukołysany przez żonę p. Lewandowskiego) 4 km 4,17 5 km 4,19 310m 4,00 (próbowałam jeszcze dogonić dziewczynę przede mną, ale było już za późno. Ostatecznie przybiegłam druga). Ten start traktuję jako rekonesans i przełamanie się. Do końca nie wiedziałam czy uda mi się wystartować, bo pojechałam na wyścigi z wózkiem i musiałam znaleźć kogoś, kto będzie miał baczenie na mojego szkraba. Na szczęście nie było z tym problemu. Po biegu uciekałam przed deszczem do domu. 3 km z wózkiem- to wcale nie takie łatwe! Ogólnie jestem zadowolona z siebie. Wszystko idzie w dobrym kierunku. I pobiegłam szybciej niż w tamtym roku w sierpniu (to był drugi miesiąc ciąży). Bartuś dziś został zaszczepiony na rotawirusy. Waga małego to 5120 g!

Cz, 27 maja 2010, 07:30

26 maja, środa Obrazek swobodne 10 km po Lesie Kabackim czas: 52,30 średnie tętno 150 bpm (jest poprawa!) 4,59/5,01/5,14/5,15/5,22/4,57/5,13/5,38/5,27/5,14 (to 4,57 to tylko dlatego, że spotkałam Marcina Kufla i pogadaliśmy przez kilometr, a tempo samo wzrosło  :tonieja:  ) Waga: 51,5 kg Rano 12 km szybkiego spaceru z wózkiem po Kabatach (średnie tempo to 6km/h). Jest tak pięknie, soczyście zielono. Biegając nie ma się czasu, by to wszystko zauważyć. A przecież maj to najpiękniejszy miesiąc w roku (zaraz po październiku ;) ).

Śr, 26 maja 2010, 08:43

25 maja, wtorek Obrazek
Zostałam zawezwana do płaczącego syneczka w trakcie treningu. Cóż, bywa. Zdążyłam tylko pobiegać szybszą część zaplanowaną na dziś. Suma: 13, 5 km 60 min- 12,4 km [w tym 3x 2 min (po 4,06 min/km) na przerwie 1 minuta i 3x 1 min (po 3,58 min/km) na przerwie 1 minuta.] To już było w miarę szybkie bieganie. I bezbolesne. Mam zamiar 5 km 19 czerwca pobiec poniżej 20 minut!!! *** Nie da się opisać uczucia które budzi się w mamie, gdy dziecko uśmiecha się do Ciebie. I wiesz, że uśmiech jest spontaniczny, szczery. Że szkrab w przekazuje pozytywne emocje. Że On też kocha, na ten swój maleńki sposób. I że chciałby przekazać o wiele więcej, ale jeszcze nie potrafi...wyrywa mu się tylko "a guuu".

Wt, 25 maja 2010, 11:32

Dawno nie pisałam. Czas tak szybko płynie, dosłownie przelatuje przez palce. Nie ma kiedy siąść do komputera... 19 maja, środa 9 km BC1 (w tym kilometr po 4,26 min/km czyli w zakładanym tempie dychy na Biegu Entre. Niestety wydaje mi się, że to tempo będzie za szybkie...na ten moment) 10 minut crosstreiner ćwiczenia na siłowni (aj, jak ja tego nie lubię) 20,21 maja wolne, tzn. odpoczynek nad morzem Zaczynamy Małemu pokazywać Polskę :) Na początek Krynica Morska. Ciekawe ile uda nam się w rok zobaczyć?? Obrazek 22 maja, sobota Zebrałam się do biegania. 9 km po wydmach i po plaży. W obuwiu. Spokojnie. 1 km- 7,08 min 2 km- 5,51 min 3 km- 5,45 min 4 km- 5,36 min 5 km- 5,43 min 6 km- 5,48 min 7 km- 6,24 min 8 km- 6,08 min 9 km- 5,03 min Teren był urozmaicony i w związku z tym moje tempo też. Tętno max. 172 bpm. Średnio 155 bpm. 23 maja, niedziela Rano ok. 2 km po plaży. Na bosaka. W pełnym słońcu. Wieczorem, o 21.30 5 km- rundka wokół domu. 26 minut, tętno oscylujące w okolicy 150 bpm. Po prostu po 5 godzinach w samochodzie musiałam rozprostować kości. Bez żadnej filozofii. Już po ciemku niestety. 24 maja, poniedziałek 11 km- 52,30 min. Tempo narastające, ostatni kilometr po 4,26min/km. Chyba się nie zmęczyłam. Byłam mocno ograniczona czasem - 1 h.

Śr, 19 maja 2010, 08:20

18 maja, wtorek Obrazek Nie mam pojęcia co mi się wczoraj stało... dzisiaj było już dobrze. Bolały trochę mięśnie, ale po chorobie ani śladu. Może to ta pogoda...iście majowa. 14 km - 74 minuty: 22 min BC1 plus 6 x 1 min/ 1min (tempo 14,4 km/h- jeszcze zachowawczo) plus BC1 uspokajające. 13 min crosstreiner (interwał) 10 min mięśnie brzucha Chyba w Gymnasionie zaczął się boom przedwakacyjny. Ludzi jak mrówków ;) Szczególną uwagę zwracają panie, które z gazetą spędzają czas "ślimacząc się" na różnych urządzeniach. Nie rozumiem tego. Może jestem mało wyrozumiała, ale nie wiem po co kupować karnet (nie tani), by powdzięczyć się w pełnym makijażu i przespacerować w tempie żółwia na bieżni mechanicznej.Cóż, nie mój cyrk. A Bartuś powoli uczy się do czego służą rączki :)

Wt, 18 maja 2010, 13:45

17 maja, poniedziałek Dzisiaj Bartuś był szczepiony. Zachował się jak prawdziwy facet! Tylko pisnął przy zastrzyku (jednym i drugim), po czym rozejrzał się dookoła i uznał, że więcej krzyczeć nie wypada. Zuch-chłopak, aż pani doktor i pielęgniarka były w zaskoczone i gratulowały tak spokojnego dziecka. A on po prostu nie należy do płaczków. I dobrze. Niestety ze szczepieniem na rotawirusy musimy poczekać, bo mały ma lekką biegunkę. Mimo to rośnie jak na drożdżach- waży już 4800g. Powoli zaczyna przypominać małego buddę ;) Jeżeli chodzi o powikłania poszczepienne to dostała je mamusia...jakoś tak wieczorem złapała mnie gorączka, zupełnie odcięło mi energię. Poszłam do Gymnasionu i tylko poćwiczyłam na aerobiku (TBC, ale fatalnie prowadzone. Albo już ze mną było tak źle). W nocy mleko z miodem i pocenie się pod kołdrą. Może to reakcja mojego organizmu na superkompensację ??

So, 15 maja 2010, 20:20

15 maja, sobota Przez dwa dni nie udało się pobiegać. Nie miałam małego z kim zostawić. Chyba nie będzie tak łatwo wziąć się za porządne treningi... Obrazek Wykorzystuję końcówkę karnetu do Gymnasionu. Miałam poćwiczyć na jakiś zajęciach, ale się zabiegałam... 14 km -71,15 min (10km w 49,10 min) plus trucht= 15,5 km 10 min crosstreinera plus "brzuszki".