3 lipca, wtorek
18.30- niedobra pora na bieganie, bo Mały zaczyna w tym momencie swoje "jazdy". Nie wiem czemu, ale mając 4 miesiące włącza mu się syndrom ósmego miesiąca...płacze, gdy mnie nie widzi. Nie chce się odkleić. Od obcych odwraca zawstydzony wzrok.
10, 6 km (bo zostałam zawezwana do powrotu- tatuś sobie nie radził. W planach była piętnastka)
BC1 w tempie ok. 5,0 min/km plus 5 przebieżek oraz ostatnie 800m w tempie 3,59 min/km (miało to być tempo maratonu. Hmmm, może kiedyś, kto wie, kto wie...). Generalnie ciężkie nogi, ogólne wymęczenie. Ale tempa 15 km/h nie odczułam jakoś szczególnie. Byłam przekonana, że biegnę zdecydowanie wolniej.
Podobne