N, 10 października 2010, 16:46

10 października, niedziela Nie chciało mi się biegać. Ale żal nie wykorzystać TAKIEJ pogody. A że na spacer nie chciało mi się iść bardziej niż biegać to pobiegłam...logika pokrętna, ale moja :zero: Z wózkiem. Kabaty. Jakoś ciężej niż ostatnio. Ale szybciej. I ostatecznie byłam mniej zmęczona. 15 km, średnia 5,06 min/km...no no- całkiem, całkiem. Aż mi głupio, że z wózkiem wyprzedzam tyle osób. Nawet Babiarza wyprzedziłam, próbował się jeszcze z kilometr trzymać, ale potem odpuścił. Nie ten poziom :hej: A tu Lusia (Rudej) z Bartkiem na naszym domowym placu zabaw:
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz