Cz, 10 lutego 2011, 11:12

10 lutego, czwartek Bartuś ząbkuje i budzi się co godzinę. Nie powiem, żebym się wyspała, ale... to słońce rekompensuje niedogodności. Czas- tylko godzina, ale po raz pierwszy po chorobie poczułam siłę. Jeszcze nie pełną, ale przypływ optymizmu nastąpił... Godzina, 13 km 20 minut BC1 po 5 min/km 4 x 2 minuty (tempo 3,42 min/km) ; 5 x 1 minuta (tempo 3,35 min/km) (na niepewnym wypoczynku w tempie 5 min/km - przerwy 1 minutowe). To jeszcze nie bardzo szybki trening, ale już przyjemnie :) Zauważyłam też dobroczynny wpływ stosowania izotoników na formę. I winogron :)
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz