Pt, 29 lipca 2011, 07:34

28 lipca, czwartek 14,2 km, po ok. 5min/km, może trochę szybciej. Miało być krócej, ale się zamysliłam. Biegło się ciężko, choć wcale nie tak wolno jak sądziłam. Podsumowanie tygodnia (bo zkładam, że dziś czasu na bieganie nie znajdę! Jestem ostatni dzień przed urlopem w pracy i delikatnie rzecz ujmując - niezły bałagan...) Liczba treningów: 6 Liczba kilometrów: 93,7 + 4,5km (bo jednak wieczorne, mini rozbieganie)=98,2 km (piątek 29 sierpnia pierwszym od niepamiętnych czasów dniem bez...słodyczy!) Robi mi się rekordowy miesiąc ever... :ojoj:
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz