25 lipca, poniedziałek
12,8 km - w drugiej części przeczłapane.
Zapisałam się na rehabilitację - trzeszczący achilles coraz bardziej mnie niepokoi!
26 lipca, wtorek
Z achillesem nie jest najlepiej, ale dobrze że wcześnie zainterweniowałam. Krótkie i mocne treningi mogę robić, ale mam wykluczyć długie, monotonne wybiegania... Cóż, chyba maraton nie jest mi pisany...
Krioterapia, masaż i ćwiczenia i jest 50% szans że samo przejdzie... Inaczej trzeba bedzie wywołać zapalenie, a to już poważna przeszkoda w treningu.
Dzis tylko
7,6 km na pobudzenie (6 minutówek).
Jeszcze sie pochwale moimi bucikami, które będę testować na urlopie w górach:
_________________
Podobne