31 maja, wtorek
dalej spokojnie... 13,5 km. Ale dziś poczułam niedosyt...dziwne, bo wczoraj nie było przyjemnie...
Nawet nie przeszkadzała mi temperatura. Było po prostu miło. Ja i las...i krwiożercze komary...
SZUKAJ
POLECANE
-
NAJNOWSZE
- Biegaczka w Nowej Zelandii. Część 1: WYSPA PÓŁNOCNA 14/01/2018
- DROGA DO REKORDU ŚWIATA KOBIET W BIEGU WINGS FOR LIFE 02/12/2017
- POZNAŃ MARATON – WOJOWNICZKA 17/10/2017
- KOBIETY MAJĄ MOC! 08/10/2017
- KILKA PRZEPISÓW NA SZYBSZĄ REGENERACJĘ 06/10/2017
SZUKAJ