So, 26 lutego 2011, 10:08

25 lutego, piątek 6,6 km, jakoś tak nierówno, bo po ciemku po okolicy. Potem impreza. Dziś szkoła i chyba z biegania nici, bo po południu rodzinne obchodzenie nieubłagalnie nadchodzących urodzin. Jutro Wiązowna. Nie nastawiam się na jakiś super wynik, bo nie czuję się. Ale powalczę o życiówkę. I pewnie się pościgam, bo będzie z kim.
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz