No to się zdziwiłam.
Zegarka zapomniałam.
Biegłam sobie. No, po prostu sobie biegłam...
10 km na Kabatach.
36,29... życiówka.
Hm....
8 miejsce... open!
Zatem muszę złamać w tym roku 36 minut! I jest to bardzo REALNE
SZUKAJ
POLECANE
-
NAJNOWSZE
- Biegaczka w Nowej Zelandii. Część 1: WYSPA PÓŁNOCNA 14/01/2018
- DROGA DO REKORDU ŚWIATA KOBIET W BIEGU WINGS FOR LIFE 02/12/2017
- POZNAŃ MARATON – WOJOWNICZKA 17/10/2017
- KOBIETY MAJĄ MOC! 08/10/2017
- KILKA PRZEPISÓW NA SZYBSZĄ REGENERACJĘ 06/10/2017
SZUKAJ