Śr, 27 października 2010, 05:00

26 października, wtorek Dzień w biegu, a "samego biegu" - 12,3 km w tempie 4,55 min/km. W lekkim jesiennym deszczu, po zmroku (chyba po raz pierwszy eksplorowałam Kabaty z czołówką). Magia. Paszczopisz waży już 8,76 kg. Przesunął się pasibrzuch pod 75 centyl... I ja mam go nosić??? Najgorzej jest z nosidłem-fotelikiem samochodowym. Zestaw z wkładką pokazuje 14 kg. Tachać to jedną ręką... oj, i jak tu nie być mięśniakiem ;) ? Bartuś rozbroił panią doktor, gdy goluteńki, usadzony na wadze uśmiechnął się w taki sposób, że... ciężko nie zmięknąć. Dodaje mu to tyle uroku :hej: Słodziak.
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz