Śr, 27 lipca 2011, 06:55

25 lipca, poniedziałek 12,8 km - w drugiej części przeczłapane. Zapisałam się na rehabilitację - trzeszczący achilles coraz bardziej mnie niepokoi! 26 lipca, wtorek Z achillesem nie jest najlepiej, ale dobrze że wcześnie zainterweniowałam. Krótkie i mocne treningi mogę robić, ale mam wykluczyć długie, monotonne wybiegania... Cóż, chyba maraton nie jest mi pisany... Krioterapia, masaż i ćwiczenia i jest 50% szans że samo przejdzie... Inaczej trzeba bedzie wywołać zapalenie, a to już poważna przeszkoda w treningu. Dzis tylko 7,6 km na pobudzenie (6 minutówek). Jeszcze sie pochwale moimi bucikami, które będę testować na urlopie w górach: Obrazek
_________________
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz