Pt, 3 czerwca 2011, 10:44
i niestety pobiegałam...12km, godzinka z hakiem. Źle.
Rano w czwartek noga była opuchnięta i bardzo bolała. Cały dzień smarowania altacetem - trochę pomogło. Wieczorem obiecałam już, że poprowadzę facebookowe bieganie, także ok. 6-7 km wolnego biegu plus ćwiczenia.
Potem znowu smarowanie i chłodzenie.
Dziś noga już mniej spuchnięta, ale bardziej sina. Na szczęście czuję, że to tylko uszkodzenie mechaniczne.
Niemniej dyskomfort jest duży i znowu bicie się z myślami - czy biegać dziś???
I nawet nie o kostkę chodzi, bo ona jakoś przeżyje, ale kolano drugiej nogi może tego nie udźwignąć. Chcąc uniknąć bólu stawiam inaczej stopy i dostaje się kolanku...