Luty’2012

Cz, 2 lutego 2012, 12:40 Na pytania czy biegam w taki mróz od razu odpowiadam: NIE! Poniżej -15 stopni nie wychodzę biegać na dwór, zbyt duże ryzyko popękania pęcherzyków płucnych. A trening ma przynosić korzyści, a nie straty... Poza tym można sobie radzić inaczej;) W środę 1 lutego HALA Ok.4km plus dużo ćwiczeń statycznych, plus piłki lekarskie, 10 przebieżek. Takie tam... Czwartek, 2 lutego, siłownia 13,5 km na bieżni mechanicznej - pod górkę. Plus trochę ćwiczeń. Na suwnicy z obciążeniem ok.80km (nie wiem ile ten cholerny gryf/podstawa waży). Poraz się wzmocnić. Chciałoby się na saunę, ale poranna różnica temperatur mogłaby mnie zabić... Nawet samochodzik mi wymiękł i odmówił współpracy :grr: A teraz obiecane zdjęcia z ZABAWY BIEGOWEJ w Zakopanem. Idea była prosta - zawodnicy mają do pokonania ok.10-12km. Przed samym startem dostają mapkę (bardzo prostą, z zaznaczonymi ulicami) z 4 punktami, na których muszą się stawić i odpowiedzieć na pytania testowe. Każda zła odpowiedź to dodatkowe 30 sekund. Także do końca nikt nie może być pewny zwycięzstwa. Fajna zabawa! Pt, 3 lutego 2012, 10:28
ZIMNO. ALE ja już myślami dogoniłam wiosnę. Czekam na START :hej:trening biegowy w lutym
  Pt, 3 lutego 2012, 17:39 Żeby nie było, że tylko wdzięczę się do zdjęć;) Piątek, 3 lutego 18,7 km 30 minut rozgrzewki w tempie narastajacym, 3 x 5' (3,45min/km); P;2' plus 3 x 1' (p:1') tempo 3,34min/km plus 10' pod górkę i regeneracyjny BC1 Sauna - 2 sesje Było lekko, łatwo i przyjemnie. Starsznie chciało mi się biegać. So, 4 lutego 2012, 14:40 Sobota, 4 lutego zimno... Czaiłam się na najcieplejszą część dnia :hej: i biegałam w luksusowej temperaturze -12. Stanowczo za ciepło ubrana (ale to odczułam dopiero po 4km...) 20,2 km Średnie tempo wyszło 4,55 min/km, pomimo że pierwsze kilometry grubo powyżej pięciu. W ciężkich, stabilnych PUMA Nightfox z Goretexem. Ten odpoczynkowy tydzień nie będzie taki słaby... N, 5 lutego 2012, 16:17 Niedziela, 5 lutego hmmm, "zwykły trening" wypadł dłuższy niż sobotnie długie wybieganie... Dziś wariacja biegowa Na dystansie półmaratonu - 21,1 km20' rozgrzewki (4,50min/km) plus 46' biegu z narastającym nachyleniem (przy zachowaniu prędkości) plus chwila po płaskim i bnp, ostatnie półtora kilometra po 4,0 min/km. Trochę ćwiczeń siłowo-ogólnorozwojowych 1 sesja w saunie. Może nie będzie tak źle... Tydzień: 90,8 km w 5 treningach biegowych... Tydzień regeneracyjny... Czyżby? Pn, 6 lutego 2012, 08:13 Poniedziałek, 6 lutego Brrr....zimno Poranne 11,3 km. Oczywiście na bieżni. Stanowczo zaczynam domagać się wiosny! Wt, 7 lutego 2012, 10:24 Ile razy już pisałam, że nie lubię biegać rano?? Ale jak nie ma wyboru... Najgorsze są pierwsze minuty... Wtorek, 7 lutego 15 km biegu z lekko narastającą prędkością (tak, żeby utrzymać się w pierwszym zakresie); od 4,55 do 4,20 min/km. Najpierw było bardzo niemiło. Leń podważał mój autorytet (o ileż milej byłoby się wyspać?) Ale endorfiny PO - bezcenne!
Śr, 8 lutego 2012, 08:49
Środa: Rano 8,5 km pod górkę.
Cz, 9 lutego 2012, 13:45
Wczoraj jeszcze hala (i jakieś 4km)Dzisiaj rano - w czwartek, nudne 13,2 km biegu bez historii.
Pt, 10 lutego 2012, 12:02
Musze schudnąć :wrr: ale w te mrozy się nie da :zero: Dzisiaj (piątek, 10 lutego) 13,2 km w równą godzinę, w tym 6 x 2' (3,40 min/km). Nie robiłam więcej, bo a nóż, jutro zdecyduje się startować na kabatach. No ale nie wiem czy się zdecyduję, bo jakoś tak nie widzę startu w mróz. No i byłoby to na pełnym obciążeniu treningowym, także wolno, może w tempie maratonu. Zobaczymy.STOP MROZOM.
So, 11 lutego 2012, 15:09
Sobota, 11 lutego... Wreszcie powiew optymizmu... Wreszcie wspaniałe bieganie, cudowna aura i lekkosć... znośna lekość, a wręcz "nośna lekkość", bo niosło mnie dziś!!! Tylko lód stanowił przeszkodę... 25,7 km Średnia prędkość 4,30 min/km Ostatnie kilometry po 4,20 a nawet ciut szybciej. Chciało się :hej: Jedynie lód przeszkadzał. Podłoże w Lesie Kabackim dość wymagające, nie można pozwolić sobie na chwilę nieuwagi. Dzisiaj mogłabymbiec i biec... Może ćwiczenia siłowe, zwiększony kiloemtraż przełożą się jednak na wyniki???PS. Ależ się cieszę, że odpuściłam GP!
 N, 12 lutego 2012, 14:12
Niedzielne, spokojne 14,1 km (tempo 4,38min/km - ale "odczuwalność" naprawdę spokojna) Zima troszkę odpuściła;)Podsumowanie tygodnia: 105 km... ładnie
Pn, 13 lutego 2012, 15:35
Poniedziałkowe szaleństwo, czyli 15 km w nieco ponad godzinę (aj, jeszcze 4 lata temu nie byłam w stanie piętnastki tak przebiec na zawodach...) 25' BC1, 5 x 5 ' (tempo 3,45 a ostatnia 3,40 min/km), p:2' (4,40min/km). Było komfortowo. Gdyby znalazło się więcej czasu zrobiłabym więcej. Może powinnam biegać szybciej?Potem 2 x 2,5' drabinki i 3 x 16 powtórzeń na suwnicy. Po krótkim pobycie w pracy na 10.30 pojechałam na konferencję do PKOLu, ale zawiodłam się niesamowicie. Poziom wykładu przeznaczony był dla gimnazjalistów, praktycznie żadnych konkretów. No, szkoda.
Wt, 14 lutego 2012, 12:32 Wtorkowe odpoczywanie i walka z przeziębieniem (zawsze, gdy forma wzrasta dopadają mnie przeklete wirusy. FUCK) 5 minut drabinki i 7,4 km pod górkę. Błagam, żeby się nie rozchorować. ...i ło jejku! W lutym już 204,9km... Śr, 15 lutego 2012, 12:57 W środę 15 lutego zaczęła się zima. Taka serio, ze śniegiem, z zaskoczonymi drogowcami;) Ja porannie na siłce 9,2 km pod górkę. Cóż, mało czasu na bieganie się robi... Subiektywnie czuję wzrost formy...Obiektywnie zweryfikują to wyniki. Niestety do Falenicy chyba nie dotrę, bo moje autko odmówiło tydzień temu współpracy i jeszcze nie odmarzło. Dziś dodatkowo zostało zasypane śniegiem... Pt, 17 lutego 2012, 12:07 W środę wieczorem jeszcze hala poprzedzona 20 minutami truchtu (bośmy się przestaszyli ataku zimy i za wcześnie pojechaliśmy na halę). HALA (ok. 5km). Ćwiczenia ogólnorozwojowe z naciskiem na czworogłowe i pośladki. We czwartek 13,2 km lekko biegu z lekko narastającą prędkością. W piątek 14,6 km wariacji - 30' pod górkę, 6 x 2' (3,36min/km, p: 1' 4,36 min/km), 10 minut pod górkę 2 x sauna W środę wieczorem jeszcze hala poprzedzona 20 minutami truchtu (bośmy się przestaszyli ataku zimy i za wcześnie pojechaliśmy na halę). HALA (ok. 5km). Ćwiczenia ogólnorozwojowe z naciskiem na czworogłowe i pośladki. We czwartek 13,2 km lekko biegu z lekko narastającą prędkością. W piątek 14,6 km wariacji - 30' pod górkę, 6 x 2' (3,36min/km, p: 1' 4,36 min/km), 10 minut pod górkę 2 x sauna Sobota, 18 lutego nie bolało :hej: najszybszy był 27 kilometr... 4,21min/km bardzo wymagające warunki w Lesie Kabckim (tydzień temu to była bajka!) grzęzłam i ślizgałam się w śniegu dlatego było troszkę nierówno, jako że podłoże nierówne... od 4,55 do 4,21 średnia 4,42 min/km okrąglutkie 27,5 km jeszcze miesiąc temu bym nie uwierzyła... że mogę tak, że tak bezboleśnie... że tak PRZYJEMNIE! pomimo dwóch kilogramów w zapasie (wciąż :zero: ) i wreszcie CIEPŁO!!! całe DWA na plusie :bleble: Pn, 20 lutego 2012, 13:39 podsumowanie tygodnia: 92 km jakoś mi się wszystko posypało:( po naprawdę fajnym sobotnim wybieganiu, w niedzielę umierałam... czułam się chora, jakby pojemność płuc ktoś zmniejszył mi o trzy czwarte dusiłam się przy odychaniu do tego jestem jakaś taka spuchnięta BE Dzisiaj spróbowałam 9,6 km, bólu w płucach już nie czułam, ale miły trening to nie był... o co kaman??? Wt, 21 lutego 2012, 12:30 Czasu mało, samopoczucie takie-sobie. Poza tym tydzień luzu się przyda. 11 km - 35 minut biegu pod górkę z narastającym nachyleniem, z czego od razu 3 km w tempie 3,45 min/km. Komfortowo. Właściwie po bieganiu już się czułam lepiej. Stwierdziłam, że jak będę mniej biegać, to może schudnę :niewiem: Śr, 22 lutego 2012, 16:46 Dziś maraton wokół stołu... na szczęście w formie sztafety... mi przypadło 1000 okrążeń, po 5 metrów... 53 minuty! Przed startem byliśmy radośni;) trening biegowy w lutym Obrazek trening biegowy w lutym trening biegowy w lutym   Cz, 23 lutego 2012, 17:48 w środę po południu hala, w czwartek 9,6 km w "przelocie". Jestem w niedoczasie. Pt, 24 lutego 2012, 15:57 W czwartek poranne zderzenie z COMS-em i badania trwające ponad 3 godziny, bo do każdego gabinetu trzea swoje "odstać". A badanie wygląda prawie w każdym w ten sposób: "Ma pani jakieś problemy, zdiagnozowano coś kiedyś? ZDOLNA". To tak w skrócie... Czekam na wyniki krwi i moczu. I może uda się w tym roku startować z licencją. Po co? W sumie, to sama nie wiem... Ale gdybym w tym roku miała licencję, byłabym w kadrze Polski w biegach górskich. Tak oficjalnie. Co to znaczy? Nie wiem do końca, ale np. w COMS-ie takie osoby przyjmowane są poza kolejką... No! To już coś. Tak naprawdę to postanowiłam zrobić ten kwitek ze względu na PW i MW w których i tak startuję... W przypadku połówki zawsze jestem dziesiąta...Pewnie niewiele się w tym roku zmieni. Więc w sumie to i tak bez sensu... ale już, powiedziałam A. Dzisiaj 14 km (ależ mam zakwasy). Biegało się ciężko, dla "orzeźwienia" 7 x 2 minuty (wolniusieńkie i spokojniutkie po 3,45 min/km). Trochę siłowni. basen (z 15 minut) 2 x sauna. N, 26 lutego 2012, 10:07 sobota, 25 lutego 16,3 km w tempie 4,26min/km prawie odlatywałam w tym masakrycznym wietrze bardzo nieprzyjemna pogoda N, 26 lutego 2012, 17:23 niedziela, 26 lutego 28,5 km w tempie 4,38 min/km warunki lepsze niż tydzień temu, ale wiatr... ale tak jakoś mi się nie chciało. mimo wszystko wyszło nieźle. potem rodzinny obiad itp. Tydzień: 98 km, także odpoczynkowo-nie-odpoczynkowo. Prawie połowa kilometrów w weekend... Gdzie ta wiosna? Skrada się, ale tak jeszcze nie do końca...
Pn, 27 lutego 2012, 13:58
odpoczynek, choć zmęczona nie jestem 9,8 km pod górkę
Wt, 28 lutego 2012, 08:36 28 lutego 2012... ... ... poranne, powolne, ledwo-ledwo 13 km ( w tym 7 podbiegów). Oj, nie lubię rano (ile razy o tym pisałam???). Śr, 29 lutego 2012, 13:04 Środa, 29 lutego Miałam odpoczywać, ale mi się zachciało. Czasu, jak zazwyczaj, nie było wiele. 8,3 km w tym 5 x 3' pod górkę 3% w tempie 4min/km pierwsze 4, piata 3,50 min/km. WOLNO. Subiektywnie wolno. Gubię się. Co z tą formą? Raz wydaje mi się, że to będzie mój sezon. A innym razem, jak wczoraj, że forma w lesie. Jedno wiem - nigdy nie byłam tak umięśniona i sprawna (choć wiele jest jeszcze do zrobienia), nigdy nie biegałam tylu kilometrów. Na chwilę obecną luty zamyka się w 403,6 km, a jeszcze czeka mnie wieczorna hala.  
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz