N, 30 października 2011, 13:46

Piątek to rozkładanie się...gorączka, kaszel i takie tam symptomy. W sobotę z lekką gorączką (wiem, głupota, ale nie mogłam wysiedzieć) 16,5km w tempie spacerowym. Terapia pomogła. Organizm zaczął walczyć. Dotleniłam się. Dzisiaj 19,3 km w tempie 4,44 min/km. Przyjemnie. Trochę za ciepło... :hej:
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz