Pt, 2 września 2011, 09:07

1 września!!! już wrzesień... czwartek 11 km w 47 minut, chciałam delikatnie się "podkręcić" i pomyślałam o 10 minutówkach, ale skończyło się na 7 x 2' w tempie 3:30min/km. Swobodnie. Niestety nie miałam czasu na więcej. Czuję, że jestem szybka jak nigdy. Ale... To wcale nie wróży dobrze przed maratonem. Powinnam teraz biegać jakieś piątki i dychy... Ale mam już numer startowy...
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz