Śr, 26 października 2011, 11:18

Po dwóch dniach "nic nie robienia" (biegowego) 11,7 km w tempie narastającym, ostatni kilometr z hakiem w tempie planowanej dychy. Dobrze mi się biegło. Niestety Mały jest chory i praktycznie nie śpię (bidulek budzi się w nocy po kilkanaście razy). Cóż, sezon chorobowy się rozpoczął:( Oby nie było tak źle jak w tamtym roku. Zaczęłam już suplementację witaminami i olejem z wątroby rekina. Może choć trochę pomoże...
 
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz