Wt, 8 lutego 2011, 12:30

8 lutego, wtorek Rozbieganiowa, przyjemna dziesiąteczka. Tempo rekreacyjne 5,10 min/km. Przyjemność i rozkosz. Szkoda że czas nie pozwalał na więcej.Ale po południu się udało "dokręcić" 4,5 km. W międzyczasie, czyli podczas załatwiania biegiem spraw w okolicy. Łącznie 14,5 km Tak sobie ostatnio dumam, że bardzo bym chciała, by moja praca bezpośrednio wiązała się z bieganiem. Nie wiem skąd bierze się u mnie poczucie misji, ale coraz częściej pojawia się w głowie taka myśl... że ta pasja to coś więcej. Że strasznie się cieszę, gdy mijam biegaczy, że bardzo mi zależy, by coraz więcej kobiet biegało... ach, idealizm...a myślałam, że z tego wyrosłam... Z drugiej strony wierzę w jakąś formę predystynacji. Wszystko jest po coś...
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz